Cześć!
Znowu zwlekałam z tym postem, ale niestety liceum i te sprawy... Nie jest łatwo, ale cóż trzeba sobie jakoś radzić i nie za często, ale znajduję chwilę na bloga.
Miałam dodać wpis z rysunkami, lecz ostatnio odstawiłam promarkery na bok i zajęłam się projektowaniem biżuterii. Planuję stworzenie niewielkiej kolekcji w klimacie zimowym. Nie będzie tryskała bogactwem kolorów, bo te odkładam na wiosnę i lato. Tu dominować będzie czerwień, granat, fiolet, srebro i złoto, a także trochę świecących i futrzanych dodatków. Z resztą zobaczycie sami...
...jedno z przedpremierowych zdjęć z backstage mojej "pracowni" xd
Czujecie ten zimowo/świąteczny klimat? :-)
Reszta kolekcji wkrótce.
A teraz przejdźmy do rzeczy... W tym poście miałam pokazać wam jedną z moich jesiennych stylizacji.
Podstawą jest sukienko- tunika zakupiona niedawno na targach grand bazar od Candy Floss. Ładny kolor i materiał, który bardzo dobrze się ukłda i nie gniecie. Postanowilam urozmaicić ją cieniutkim, delikatnym paskiem. Zamiast kurtki wykorzystałam dlugi, gruby szal z zary, kolorystycznie całkiem nieźle łączy się z resztą (tak naprawdę to założyłam go tylko na sesję😉, bo już trochę za zimnio). Nie jestem zwolenniczką zakłdania butów za kostkę do sukienek, więc mowcie sobie co chcecie , ale hejtuję ten trend . Dlatego też, mimo że zimno to na nogi włożylam lakierowane baleriny. Dążąc do zminimalizowania stylizacji z biżuterii, prawie zrezygnowałam, pozostawiając sobie delikatny naszyjnik.
Myślę, że stylowka całkiem spk
Czujecie ten zimowo/świąteczny klimat? :-)
Reszta kolekcji wkrótce.
A teraz przejdźmy do rzeczy... W tym poście miałam pokazać wam jedną z moich jesiennych stylizacji.
Podstawą jest sukienko- tunika zakupiona niedawno na targach grand bazar od Candy Floss. Ładny kolor i materiał, który bardzo dobrze się ukłda i nie gniecie. Postanowilam urozmaicić ją cieniutkim, delikatnym paskiem. Zamiast kurtki wykorzystałam dlugi, gruby szal z zary, kolorystycznie całkiem nieźle łączy się z resztą (tak naprawdę to założyłam go tylko na sesję😉, bo już trochę za zimnio). Nie jestem zwolenniczką zakłdania butów za kostkę do sukienek, więc mowcie sobie co chcecie , ale hejtuję ten trend . Dlatego też, mimo że zimno to na nogi włożylam lakierowane baleriny. Dążąc do zminimalizowania stylizacji z biżuterii, prawie zrezygnowałam, pozostawiając sobie delikatny naszyjnik.
Myślę, że stylowka całkiem spk
Tak wgl to pierwszy raz dodaję posta z telefonu i nie polecam nikomu. Zdjęcia są nim robione, a nie chciało mi się zgrwać ich na komputer i postanowiłam sobie ułtatwić... Jednak po chwili żałowałam. Nie powiem, że źle się korzysta, ale po prostu jest to niewygodne.
No i to by było na tyle.. Żegnam się z wami do następnego posta ;-)
Jeszcze info o ałtficie:
Dress- CANDY FLOSS
shoes, scarf- Zara
Belt- BURBURRY
No comments:
Post a Comment