Kolejne upalne popołudnie w Juracie... Tu drugi raz założyłam ten krótki, biały topik z poprzedniego posta i różowe, luźne spodnie. Znowu obyło się bez biżuterii, a jedynym dodatkiem był czarny zegarek z brokatową tarczą, który kupiłam na Sycylii. Nie widać jej niestety, ale fajnie też dopasowały się do tego granatowe okulary. Ogólnie to cały ołtfit uważam za skromny i elegancki, a za razem ekstrawagancki.
Co jak co,ale żeby następnym razem tak się ubrać, muszę czekać pewnie do następnego lata :-(
pants- Zara
top- River Island
watch- Liu Jo
No comments:
Post a Comment